Aktualności Superliga

Badowski sprawdził się rewelacyjnie w grze do 6 punktów

"Pomysł grania decydujących setów do 6 punktów okazał się fajnym rozwiązaniem. Cieszę się, bo wygrałem dwa piąte sety" – mówi Marek Badowski z Dartomu Bogorii Grodzisk Maz. po bardzo dobrych pojedynkach w Lidze Mistrzów rozgrywanej w formie turnieju w Dusseldorfie. Wraz z Pavlem Siruckiem i Miłoszem Redzimskim osiągnął ćwierćfinał.

Wielu zawodników wygrało po 1 meczu do 6 punktów, w tym Miłosz Redzimski, ale 2 takie wygrane zanotowali jedynie Marek Badowski i Chorwat Andrej Gacina z Dekorglassu Działdowo.

W krótkich ostatnich setach Marek Badowski pokonał słynnego Białorusina Władimira Samsonova (Fakel-Gazprom Orenburg) 6:1 oraz Austriaka Daniela Habesohna (Post SV Mühlhausen 1951 e.V.) 6:4.

- Czasami fajnie jak coś się zmienia, jest ciekawiej, ale generalnie uważam, że piąty set powinien być rozgrywany normalnie do 11 punktów – powiedział 23-letni Marek Badowski.

Reprezentant Polski był bohaterem spotkania decydującego o awansie do ćwierćfinału. W meczu z niemieckim zespołem, wygranym 3:2, okazał się lepszy od Rumuna Ovidiu Ionescu 3:0 i wspomnianego Austriaka.

- Zagrałem naprawdę mecze na swoim bardzo wysokim poziomie i cieszę się, że wygrałem z trzema czołowymi zawodnikami Europy. Wcześniej ze wszystkimi przegrywałem, z Habesohnem dwa razy. Z Samsonovem kluczowa była taktyka i mój serwis, bardzo często dostawałem pasywne odbiory. Wtedy już wiedziałem co robić i w jakie miejsca na stole grać, aby mieć przewagę – przyznał tenisista stołowy Dartomu Bogorii.

- To świetne uczucie wywalczyć dla drużyny dwa punkty w meczu o awans. Tym bardziej wygrać krótszy ostatni set decydującego meczu. Jeśli chodzi o te 3 pojedynki, miałem na pewno lepszą taktykę, ale też zagrałem dużo lepiej niż we wcześniejszych meczach z nimi – dodał Marek Badowski.

Podopieczny trenera Tomasza Redzimskiego pokonał także 3:0 Daniela Palaciosa 3:0 z Leka Enea, a przegrywał z Marcosem Freitasem 0:3 oraz w ćwierćfinale po 1:3 z Jonathanem Grothem i Liamem Pitchfordem z TTSC UMMC Jekaterynburg.

- Dobrze, że na początku graliśmy z Hiszpanami. Weszliśmy spokojnie w turniej, poczuliśmy lepiej stoły i piłki. Cieszę się ze zwycięskich meczów, na podobnym poziomie grałem mecz Lotto Superligi z Dekorglassem Działdowo w tym sezonie. Z pewnością były to podobne jakościowo gry jak w Nantes podczas ubiegłorocznych Drużynowych Mistrzostw Europy – mówił Marek Badowski.

Jego zdaniem Dartom Bogoria wzmocniony jeszcze jednym zawodnikiem zagranicznym mógłby pokusić się o awans do półfinału. - Można tak gdybać, ale gdyby oni byli to ja mógłbym grać na trójce i nie rozegrałbym takiego dobrego turnieju. Uważam, że w tym składzie też była szansa na zwycięstwo z UMMC. Niestety zagrałem troszkę gorzej niż w poprzednich meczach i zabrakło kilku piłek. Myślę, że z Duńczykiem Grothem dziś zagrałbym inaczej taktycznie.

Partnerzy

 

Sponsorzy i Partnerzy Superligi Tenisa Stołowego