W rozegranym we wtorek w Toruniu meczu czwartej kolejki Lotto Superligi tenisa stołowego spotkały się dwa niepokonane dotąd zespoły. Energa - Manekin podejmowała głównego pretendenta do tytułu Mistrza Polski sezonu 2016/2017 DARTOM BOGORIĘ GRODZISK MAZOWIECKI. Zdecydowanym faworytem byli goście, u których jeden zawodnik podstawowego składu najprawdopodobniej kosztuje więcej niż cała drużyna gospodarzy. Torunianie przystąpili do tego meczu bojowo nastawieni. W pierwszej partii lider toruńskiej drużyny Cazuo Matsumoto, w bieżącym sezonie jeszcze nie pokonany zmierzył się z aktualnym wicemistrzem Japonii Kazuhiro Chanem. Nadspodziewanie gładko 3-0 wygrał ten drugi pokazując już w pierwszej partii siłę przyjezdnych. W drugiej odsłonie spotkali się debiutujący w tym sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej Tomasz Kotowski z dwudziestą piątą rakietą świata Gionisem Panagiotisem. Grek pewnie 3-0 pokonał młodego Mistrza Polski Juniorów choć Tomek szczególnie w trzecim secie przegranym na przewagi pokazał, że mimo młodego wieku dużo potrafi przeciwko grze na obronę. Najwięcej emocji dostarczyła ostatnia jak się okazało gra wieczoru, w której Pavel Sirucek uległ Danielowi Górakowi 2-3. Nie jest to wielka sensacja, gdyż to właśnie Polak jest dużo wyżej notowany w rankingu światowym. Szkoda jednak tego pojedynku bowiem nowy nabytek Energi- Manekin prowadził już w setach 2-1 i 8-6 oraz miał piłkę meczową. Goście wywożą z Torunia komplet trzech punktów i zostają samodzielnym liderem tabeli. ENERGA - MANEKIN póki co pozostaje na trzecim miejscu. Pozostaje lekki niedosyt, gdyż po ewentualnym zwycięstwie Sirucka doszło by do arcyciekawej gry pomiędzy Matsumoto, a Gionisem, którą wszyscy obecni w Arenie Toruń na pewno chcieliby zobaczyć i byłaby też szansa na urwanie choćby oczka w tym spotkaniu.
KST ENERGA-MANEKIN Toruń 0:3 DARTOM BOGORIA Grodzisk Mazowiecki
Matsumoto Cazuo - Chan Kazuhiro 0:3 (7:11, 5:11, 9:11)
Kotowski Tomasz - Gionis Panagiotis 0:3 (7:11, 7:11, 10:12)
Sirucek Pavel - Górak Daniel 2:3 (9:11, 11:9, 14:12, 10:12, 12:14)