W 5. kolejce Lotto Superligi drużyna Energi KTS pokonała we własnej hali Dartom Bogorię Grodzisk Mazowiecki 3:2. Tym samym torunianie przełamali passę porażek i odnieśli pierwszą wygraną w tegorocznych rozgrywkach.
Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że w końcu udało nam się przełamać złą passę. Już nieważne czy wygraliśmy 3:2 czy 3:0 ważne, że zrobiliśmy ten krok do przodu i mam nadzieję, że już teraz każdy z nas się odblokuje - przyznał zaraz po meczu Konrad Kulpa, zawodnik Energi KTS.
Zgodnie z przypuszczeniami goście przyjechali do Torunia osłabieni brakiem greckiego obrońcy Gionisa Panagiotisa, który rywalizował w Paryżu w Pucharze Świata. Trener Tomasz Redzimiski nie mógł także skorzystać z usług żadnego z pozostałych zagranicznych zawodników, stąd w składzie zespołu zadebiutował 12-letni Miłosz Redzimski, syn szkoleniowca.
Pojedynek rozpoczął się od rywalizacji Hana Chuanxi z Markiem Badowskim. Toruński zawodnik wspierany przez grupę swoich rodaków, pokonał reprezentanta Dartomu Bogorii 3:0. Była to pierwsza porażka Badowskiego w tym sezonie. Z radości po wygranym meczu, Chińczyk w geście triumfu przedefilował z nagim torsem i koszulką podniesioną wysoko do góry z dumą prezentując klubowe logo.
Drugi mecz także rozpoczął się po myśli gospodarzy. Abdel Kader Salifou dobrze radził sobie z serwisem Pavla Sirucka i wygrał pierwszego seta 11:8. W trzech kolejnych to jednak były zawodnik Energi KTS pokazał swoją siłę i zwyciężał z francuskim graczem.
Pavel Sirucek pokazał dziś pełnię swoich możliwości, dużą wszechstronność. Grał w sposób bardzo urozmaicony. - chwalił swojego zawodnika Tomasz Redzimski, trener Dartomu Bogorii.
W kolejnym pojedynku Konrad Kulpa stanął naprzeciw absolutnego debiutanta, zaledwie 12-letniego Miłosza Redzimskiego. Młody zawodnik z Grodziska Mazowieckiego pomimo porażki 0:3 pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenia. Toruńska publiczność doceniła ambitną postawę nastolatka i kilka razy nagrodziła „młokosa” gromkimi brawami.
Teoretycznie to było banalne, ale tak naprawdę to było bardzo trudne. Tym bardziej, że z każdej strony słyszałem, że na pewno wygram. Nie sądziłem, że rywal tak wysoko zawiesi poprzeczkę. Nigdy nie widziałem jak gra. Szacunek dla Miłosza, jeśli nadal będzie się tak rozwijał to wielka kariera przed nim – komplementował swojego rywala Konrad Kulpa.
Torunianie prowadzili 2:1 i do pełni szczęścia brakowało im już tylko jednej wygranej. Goście mieli jednak w swoim składzie Pavla Sirucka, który od momentu odejścia z Torunia, imponują formą. Czech ponownie pokazał, że jest liderem Dartomu Bogorii i 2:0 ograł Hana Chuanxi.
Pavel Sirucek był dziś poza naszym zasięgiem. Grał bardzo dobrze taktycznie, ma teraz inny styl i naszym zawodnikom trudno się było dostosować – stwierdził Grzegorz Adamiak, trener zespołu toruńskiego.
Decydujące okazało się więc stracie Abdela Kadera Salifou oraz Marka Badowskiego. To była prawdziwa wojna nerwów. Więcej zimnej krwi w końcówkach zachował jednak zawodnik Energi KTS, który wygrał oba sety 11:9 i tym samym przypieczętował pierwsze w tym sezonie zwycięstwo drużyny toruńskiej w Lotto Superlidze.
Bardzo dobrze rozegrał końcówki setów. Wytrzymał presję, widać, że jest silny psychicznie. Pokazał, że stać go na odważną grę i udało się wygrać. - cieszył się Grzegorz Adamiak.
Energa KTS pokonała Dartom Bogorię 3:2 i odniosła pierwszą wygraną w tym sezonie.