Sensacja w derbach Kujaw i Pomorza. Energa KTS przegrała we własnej hali z Olimpią-Unią 2:3. To dopiero pierwsza wygrana w tym sezonie tenisistów z Grudziądza.
Gospodarze byli faworytami tego pojedynku, a celem zespołu prowadzonego przez Grzegorza Adamiaka było zwycięstwo za trzy punkty. Z tego też powodu torunianie wystąpili w najsilniejszym zestawieniu z dwójką zawodników zagranicznych, Chińczykiem Han Huanxi oraz Francuzem Abdelem Kaderem Salifou. Skład uzupełnił Tomasz Kotowski, wracający do gry w Lotto Superlidze po blisko trzech miesiącach. Grudziądzanie, konsekwentnie od początku sezonu, stawiają na trójkę młodych polskich tenisistów, którzy grając bez presji mają nabierać doświadczenia.
Już pierwszy mecz w którym Han Chuanxi stoczył aż pięciosetowy pojedynek z 15-letnim Maciejem Kubikem pokazał, że młodej drużyny Olimpii-Unii absolutnie nie można lekceważyć. Chińczyk przegrywał już 1:2, przy czym w trzecim secie został zdemolowany przez rywala aż 4:11. Tenisista Energi KTS nie radził sobie z backhendem Kubika. Dopiero gdy Chuanxi zaczął grać agresywniej i odważniej przyniosło to pozytywny skutek. Wygrał dwa kolejne sety i dał prowadzenie torunianom.
Do remisu doprowadził Samuel Kulczycki, który 3:1 pokonał Abdela Kadera Salifou. Francuski tenisista stołowy miał ogromne problemy ze zmiennym serwisem 16-latka z drużyny grudziądzkiej. Potwierdziło się, że pomimo 6. kolejnych porażek w Lotto Superlidze, gracze Olimpii-Unii do każdego spotkania przystępują bez presji.
- Nie patrzymy w tabelę, gramy z meczu na mecz. Staramy się ich wygrać jak najwięcej. Co będzie to będzie. Walczymy o każdą piłkę i chcemy zwyciężać z jak najlepszymi zawodnikami - powiedział Samuel Kulczycki, zawodnik Olimpii-Unii Grudziądz.
Nadzieję przywrócił torunianom Tomasz Kotowski. Choć popularny „Kotek” przegrywał już 0:2 z Szymonem Malickim, to odwrócił losy pojedynku. Wytrzymał presję i zwyciężył trzy kolejne sety.
- Przy stanie 0:2 powiedziałem sobie, że nie ma miękkiej gry, gramy na 100%. Udało mi się wygrać tego trzeciego seta, a później już byłem w swoim żywiole. Grałem naprawdę bardzo dobre piłki - podsumował tuż po zwycięstwie Tomasz Kotowski z Energi KTS Toruń.
Torunianie prowadzili więc 2:1, nadal mieli szanse na zwycięstwo i komplet punktów. Szyki ponownie popsuł gospodarzom Samuel Kulczycki. Tym razem młody tenisista z Grudziądza okazał się lepszy od Hana Chuanxi. W decydującym secie, przy stanie 10:10, Chińczyk zagrał zachowawczo, zbyt pasywnie i dwukrotnie dał się zaskoczyć odważnie grającemu rywalowi.
Decydującym starciem okazał się pojedynek Abdela Kadera Salifou z Maciejem Kubikiem. Pomimo zwycięstwa w pierwszym secie 12:10, sensacja stała się faktem bowiem dwa kolejne wygrał 15-latek z Olimpii-Unii. Tym sposobem grudziądzanie zasłużenie pokonali Energę KTS i odnieśli pierwsze zwycięstwo w tym sezonie w Lotto Superlidze.
Torunianie nie mają wiele czasu na rozpamiętywanie porażki. Już w piątek w Arenie Toruń zmierzą się z kolejną drużyną z końca tabeli. Rywalem Energi KTS będzie ZKS Palmiarnia Zielona Góra.