Informacje

ENERGA - MANEKIN TORUŃ przegrywa po horrorze

Szczegóły: Utworzono: poniedziałek, 12, październik 2015 08:48

Porażką 2:3 zakończył się drugi ligowy pojedynek drużyny Energi Manekina Toruń z PKS Kolping Frac Jarosław. Przypomnijmy, że pierwszy długiego tygodnia tenisistów toruńskich, także zakończył się przegraną z Dekorglassem Działdowo (1:3). Jednak Ci, którzy zjawili się w hali i zdecydowali się pozostać do końca czwartkowej potyczki z PKS-em na pewno tego nie żałowali (część kibiców opuściła halę w trakcie meczu ze względu na mecz piłki nożnej Szkocja – Polska). „Horrror” w hali Areny Toruń trwał blisko cztery godziny. Kiedy swoje pierwsze pojedynki zwycięstwami zakończyli Chen Weixing gładko 3:0 z Robertem Florasem i Cauzuo Matsumoto 3:2 z Wang Zeng Yi, wydawało się już tylko formalnością będzie postawienie kropki nad „i” przez Konrada Kulpę w meczu z Bartoszem Suchem. Ten drugi jednak stał się cichym bohaterem spotkania. Torunianin przegrał pierwszego seta z bardziej doświadczonym „Suszim” 9:11, pomimo tego, że prowadził w nim 2:0, 5:3, 8:7. W drugim pokazał „lwi pazur” ogrywając rywala 11:4. Kiedy w trzeciej odsłonie tego pojedynku znowu przejął inicjatywę (5:4, 7:4, 9:6, 9:8) wszyscy liczyli na zwycięstwo. Stało się niestety inaczej. Such zachował więcej zimnej krwi i wygrał kolejne cztery piłki, przy jednaj Kulpy, co dało mu prowadzenie 2:1.

Czwarty set miał podobny scenariusz do wcześniejszych. „Kulpi” prowadził w nim 5:1, 6:5, ale to było wszystko na co stać było młodego, toruńskiego pingpongistę. Such wygrał 11:9, doprowadzając w meczu do rezultatu 2:1, dając jeszcze iskierkę nadziei na korzystne rozstrzygnięcie w końcowym efekcie. W czwartej potyczce tego dnia spotkali się dwaj zawodnicy chińskiego pochodzenia Weixing z Wang Zengiem. Wiadomo było, że „Wandżi” dobrze radzi sobie przy stole z zawodnikami prezentującymi defensywny styl, co potwierdziło się w meczu. Zawodnik z polskim paszportem ograł rywala z paszportem austriackim 3:1, co pozwoliło przyjezdnym na doprowadzenie do remisu w całym spotkaniu 2:2. Ostatnim grom w hali przyglądali się zawodnicy AS Pontoise Cergy TT (Marcos Fraitas, Kristian Karlsson i Tristan Flore), którzy przyjechali na wieczorny trening. Przed najważniejszym pojedynkiem wieczoru stanęli naprzeciwko siebie Matsumoto, po wygranej z Wang Zengiem i Floras po porażce z Weixingiem. W pierwszym porywającym secie na przewagi wygrał torunian 13:11. Jednak kolejne dwa padły łupem jarosławianina 12:10 i 13:11. Toruński Brazylijczyk zdołał się przełamać i zwyciężył w czwartej odsłonie 11:6. Zawodnicy sprawili przysłowiowy „horror” w ostatniej odsłonie pojedynku, kończącego mecz, którą publiczność oglądała na stojąco, nagradzając brawami obu graczy po świetnych, długich wymianach piłek. Torunian rozpoczął bardzo nerwowo i przegrywał już 0:4. Straty do rywala zaczął odrabiać etapami. Doprowadził do wyniku 4:6, 7:8, 10:10 i później był już punkt za punkt. Po 11, aż do po 16 i 16:18. W tej części gry Matsumoto obronił cztery piłki meczowe, ale w końcówce musiał uznać wyższość Florasa. Po raz kolejny sprawdziło się powiedzenie, że kto wygrywa 2:0 i nie zwycięża 3:0, to często przegrywa 2:3, jak było i tym razem.

- To był naprawdę świetny i porywający mecz – ocenił po spotkaniu Wnag Zeng Yi z Kolpingu. – Wprawdzie trochę nas drażnił spiker zawodów, który komentował prawie wszystkie zagarnia i piłki kończące, ale jakoś się do tego przyzwyczailiśmy. Mogliśmy przegrać 0:3, ale w odpowiednim momencie w naszej ekipie coś drgnęło i wróciliśmy na odpowiednie tory wygrywając 3:2. Jadę teraz do domu, do rodziny, bo nie byłem w Warszawie już chyba od ponad miesiąca.

Energa Manekin Toruń – PKS Kolping Frac Jarosław 2:3

Chen Weixing – Robert Floras 3:0 (15:13, 11:4, 11:3)

Cauzuo Matsumoto – Wang Zeng Yi 3:2 (11:13, 11:9, 5:11, 11:8, 12:10)

Konrad Kulpa – Bartosz Such 1:3 (9:11, 11:4, 10:12, 9:11)

Chen Weixing – Wang Zeng Yi 1:3 (6:11, 8:11, 11:9, 9:11)

Cauzuo Matsumoto – Robert Floras 2:3 (13:11,10:12, 11:13, 11:6, 16:18)

Zobacz film Chen Weixing - Robert Floras